Łódź walczy z monotonią
Deszczowa pogoda może i zniechęca do spacerowania, jednak jest to idealny czas na odwiedzenie herbaciarni, których w Łodzi nie brakuje.
Chciałabym opowiedzieć o jednej z nich, którą uważam za najbardziej nietypową:
Przedstawiam -> Niebieskie Migdały <-
"Podróż w czasie poza przestrzeń codzienności"
Moja historia
Umówiłam się na 'herbatkę' z dopiero co poznanym chłopakiem :) . Od razu zaproponował Niebieskie Migdały. Wcześniej nie słyszałam o tym miejscu, a że należę do osób, które uwielbiają smakować nieznanego, dlatego też bardzo chętnie się zgodziłam :) .
Plac Wolności, godz 17, środek tygodnia. Na mieście o tej porze nie ma tłumów toteż z łatwością udało nam się znaleźć wolny stolik.
Plac Wolności, godz 17, środek tygodnia. Na mieście o tej porze nie ma tłumów toteż z łatwością udało nam się znaleźć wolny stolik.
Lokal składa się z dwóch sal i z łączącego je korytarzyka. Na zewnątrz znajduje się ogródek z widokiem na pomnik Tadeusza Kościuszki (; .
Szczerze mówiąc moje pierwsze wrażenie nie było aż tak pozytywne... Za dużo przepychu.. zabytkowych detali wokół, na ścianach pełno obrazów - to wszystko sprawiło, że poczułam się jak u babci na podwieczorku :p
Jednak ukryłam ten niesmak w sobie nie chcąc urazić swojego towarzysza :)
Każdy stolik miał inne dekoracje, a jednak łączyły się w jedną całość. Usiadłam w rogu na wiklinowym fotelu, obok zabytkowego gramofony, mając widok na wszystko!
W sali panował półmrok, na stoliczkach paliły się świeczki. Szybko zostaliśmy obsłużeni przez sympatyczną kelnerkę. Ogromny wybór napoi (oprócz alko..), każda pozycja miała swój własny opis. Przyznam, że robi wrażenie :) Aczkolwiek trochę czasu minęło za nim wybraliśmy coś odpowiedniego dla siebie. Dużo zabawy, co pomogło nam przełamać pierwsze lody ;)
W sali panował półmrok, na stoliczkach paliły się świeczki. Szybko zostaliśmy obsłużeni przez sympatyczną kelnerkę. Ogromny wybór napoi (oprócz alko..), każda pozycja miała swój własny opis. Przyznam, że robi wrażenie :) Aczkolwiek trochę czasu minęło za nim wybraliśmy coś odpowiedniego dla siebie. Dużo zabawy, co pomogło nam przełamać pierwsze lody ;)
Ceny standardowe, za mniej niż 20zł można się napić aromatycznej, pysznej herbaty.
Napoje podano nam na 19wiecznych zastawach. Wyglądało to przepięknie.
Z każdym kolejnym łykiem zakochiwałam się w tym miejscu. Wędrowałam swoim wzrokiem po wnętrzu zaprojektowanym w stylu 19wiecznych saloników. Ludzie czuli się tu swobodnie, muzyka w tle była stonowana, doskonale dopasowana w klimat.
Nie dochodził do nas gwar z ulic, nic z zewnątrz nas nie rozpraszało. Spokojnie mogliśmy zanurzyć się w podróży w czasie, zapominając choć na chwilę o codzienności. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz